Nad lawendą leniwie latają motyle, trzmiele i bąki, mrówki drążą pod kamieniami tunele, a osy… te usiłują upić trochę wody z basenu. Gorące lato na wsi.
Mała Dziewczynka wącha lawendę, zbiera borówki i poziomki z leśnego klombu w ogrodzie… Przygląda się motylom, a potem stara się pogłaskać je, zaprosić na rączkę. I czasem jej się udaje, tak są zmęczone upałem!
Bierze potem żółtą łopatkę i pomaga dziadkowi kopać grządkę w ogrodzie, podjadając świeżo zerwane ogórki…
– O, dziadku, zobacz, mrówki! I ich jajka!
– Nie martw się, one świetnie dają sobie w takich sytuacjach radę. Zaraz przeniosą je w inne miejsce- spocony dziadek emanuje spokojem
– A co one robią na świecie?
– Są bardzo pożyteczne. Porządkują las…
– Dziadku, mrówki Pan Bóg wychowuje, wiesz?
Dziadek przez chwilę nieruchomieje
– I motyle też Pan Bóg wychowuje! – dobija go Mała Dziewczynka.
To zupełnie inaczej niż z osami. Jedna, niestety. ugryzła Małą Dziewczynkę, gdy ta kąpała się w basenie. Utulona, opatrzona, obserwuje inne zbójniczki usiłujące napić się wody.
– A osy… osy to my wychowujemy. Ludzie- stwierdza z niechęcią.
O lawendzie już pisałam na blogu TUTAJ, wpis nosi tytuł Historia babeczek.
Lawenda (Lavadula L) to wiecznie zielony krzew o pięknym zapachu z rodziny jasnotowatych. Ma drobne, najczęściej niebieskie lub purpurowe kwiaty, choć są także odmiany białe czy różowe. Jest rośliną leczniczą i miododajną.